Taemin stał
na jednym z korytarzy Uniwersytetu Artystycznego w Seulu. Od czasu jak obudził
się ze śpiączki minęło pawie dziesięć miesięcy i właśnie zaczynał swój pierwszy
rok studiów. Uśmiechnął się, odgarniając z oczu swoją długą, karmelową grzywkę.
Włosy za ten czas urosły mu i sięgały nieco za ramiona.
-Taemin!- usłyszał swoje imię i już
po chwili poczuł jak ktoś nawala się na niego od tyłu. Zaśmiał się, rozpoznając
swojego przyjaciela Key.
-Jak tam pierwszy tydzień studiów?-
spytał Key, odsuwając się od niego. Taemin zerknął na obrączkę widniejącą na
palcu jego ummy. Zaśmiał się przypominając sobie dzień, w którym Jjong i Kibum
oznajmili im, że wzięli ślub. Był środek wakacji. Rodzice Jonghyuna dowiedzieli
się o homoseksualnym związku swojego syna i zaczęli go swatać z różnymi dziewczynami.
Chłopak w końcu tak się wkurzył, że nie mówiąc nic nikomu spakował siebie i
Key, wpychając do samolotu do Las Vegas. Zatrzymali się u swoich przyjaciół,
także gejów, Donghae i Eunhyuk, którzy założyli sobie kasyno w mieście grzechu.
I to właśnie tam panowie Kim powiedzieli sobie sakramentalne „tak”, biorąc za
świadków ową dwójkę.
-Jest naprawdę fajnie- odpowiedział,
pozwalając, aby Key przytulił go do siebie. Oboje ruszyli korytarzem, obgadując
nauczycieli. Zatrzymali się dopiero przed jedną z sal, gdzie siedział Jjong i
Onew. Jonghyun pisał coś na kartce, a Onew niemal, że spał z telefonem w ręku.
Cóż, Taemin nie dziwił się jego zmęczeniu. Miesiąc po imprezowym incydencie u
JongKey, Hyorin oznajmiła Jinkiemu, że jest w ciąży. Chłopak przeżył gorszy
szok, niż wtedy gdy się dowiedział, że uprawiali seks. Przez prawie miesiąc
dochodził do siebie, a gdy już mu się to udało, kupił pierścionek i oświadczył
się dziewczynie. Ta zgodziła się od razu i zamieszkała z ojcem swojego
przyszłego dziecka.
-Onew, Jjong chodźcie już!- zawołał
Key. Jinki zerwał się, omal nie upuszczając
telefonu. Taemin podejrzewał, że jego hyung po raz kolejny nie mógł
spać, próbując zaspokoić zachcianki swojej narzeczonej. Z każdym kolejnym
miesiącem były coraz większe. A fakt, że rozwiązanie zbliżało się nieubłaganie
potęgował tylko stres chłopaka.
-Już?- spytał Jjong, odkładając
kartkę i długopis. Oboje z Key pokiwali głowami i wyszli na korytarz. Dwójka
ich przyjaciół ruszyła za nimi, gadając między sobą. Skręcili najpierw w jeden
korytarz, a później w drugi, kierując się w dobrze im znane miejsce. Taemin
uśmiechnął się, przyspieszając.
-Minho już pewnie czeka, więc się pospieszcie
- powiedział, śmiejąc się głośno. Cała trójka westchnęła, przebierając szybciej
nogami. Miłość Taemina i Minho jeszcze bardziej rozkwitła, szczególnie, gdy ci
oficjalnie zamieszkali razem. Młodszy zawsze skakał z radości, kiedy miał się
spotkać ze swoim chłopakiem. Byli wręcz nierozłączni i cholernie szczęśliwi.
Skręcili ponownie i im oczom ukazały
się dwie postaci. Choi stał obok dobrze znanej im sali, mówiąc coś do
nauczyciela. Ten kiwał głową, spoglądając na drzwi z lekkim strachem. Taemin
podbiegł do nich, od razu obejmując Minho i kłaniając się przed nauczycielem. Choi
automatycznie objął chłopaka w pasie, uśmiechając się szerzej.
-Wszyscy już są?- spytał nauczyciel,
spoglądając na przybyłą czwórkę. Ci pokiwali głowami i weszli do sali numer
dwadzieścia trzy. Mimo, że Taemin nie chodził już po niej jako duch, uczniowie
nadal nazywali ją nawiedzoną i omijali
szerokim łukiem. Niektórzy nawet twierdzili, że nadal słyszą jak ktoś gra w
niej na pianinie, ale chłopcy wiedzieli, że to kłamstwa. Stanęli na środku
pomieszczenia, rozglądając się dookoła. Wiele wspomnień przeszło przez myśli
Minho w tym momencie. Ścisnął mocniej drobne ciałko swojego chłopaka, całując
go ukradkiem w czoło, gdy nauczyciel na nich nie patrzył. Taemin zaśmiał się,
wdychając jego zapach.
-Czyli, że chcecie, aby to właśnie
ta sala stała się siedzibą waszego klubu?- spytał nauczyciel, patrząc na nich
przenikliwym wzrokiem. Wszyscy zgodnie pokiwali głowami, uśmiechając się. Ten
rok studiów miał być wyjątkowy. Nauczyciele postanowili stworzyć konkurs na koniec roku, którego główną nagrodą były
stypendia na najlepsze amerykańskie wakacyjne warsztaty. Zasadami konkursu było
to, że uczniowie mieli utworzyć własne grupy, coś w rodzaju klubu, gdzie przez
cały rok mają zbierać punkty i na zakończenie dać występ. W zależności
oczywiście od tego kto na jakim jest kierunku. Jeśli muzycznym to występ
muzyczny, a jeśli na przykład na kierunku plastycznym to wystawa prac. W ten
sposób miano zadecydować o wygranej owego konkursu.
-Dobrze. A jak ma się nazywać wasz
klub?- ponownie odezwał się nauczyciel.
-SHINee- odpowiedział Key,
przejeżdżając ręką po fortepianie. Każda grupa, klub musiał mieć własną nazwę i
salę na uniwersytecie, w której będą mogli ćwiczyć. Oni wybrali właśnie tą
salę. Nauczyciel rozejrzał się po pomieszczeniu, z miną mówiącą „chodźmy stąd
jak najszybciej zanim nic nas nie atakuje”, poprawiając swoją szarą marynarkę.
-Ludzie mówią, że ta sala jest
nawiedzona- zaczął, przenosząc wzrok na ich piątkę.- Omijają to miejsce z
daleka, więc dlaczego wybraliście akurat ją?
Taemin zaśmiał się, odrywając się od
Minho i podchodząc do fortepianu. Otworzył czarne wieko zakrywające klawisze i
zagrał na nich kilka nut. W końcu spojrzał na swoich przyjaciół i nauczyciela,
odpowiadając:
-Bo to właśnie tutaj wszystko się
zaczęło.
Przeczytałam twojego bloga dzisiaj, a właściwie to wczoraj zważając na to, która jest godzina (00:52) : D Naprawdę, zakochałam się w tym, jak piszesz. Smutno mi, że opowiadanie dobiegło końca, ale fabuła mnie powaliła na kolana. Tyle śmiesznych momentów, nawet po moich policzkach potoczyły się łzy, gdy czytałam rozdział o odłączaniu Tae od respiratora. Gdyby ktoś w domu się obudził, to chyba wziąłby mnie za wariatkę. Siedzę przed komputerem i płaczę. ~ Podobała mi się parka poboczna, tj. JongKey. Te ich wybryki, kurczę, normalnie to widziałam, jakby działo się przede mną. Tak więc pozdrawiam i dziękuję Ci za umilenie mojego czasu tym wspaniałym opowiadaniem. Jak napiszesz coś jeszcze z tym paringiem lub JongKey, to z chęcią przeczytam! ) Pozdrawiam, Hikari.^^
OdpowiedzUsuńOch, ja również dziękuję za umilenie dnia. W parę godzin (niestety cały czas ktoś mi przerywał)przeczytałam 27 postów, które rozbawiły albo zasmuciły mnie, ale zawsze do łez. Fabuła faktycznie oryginalna, akcja nie działa się za szybko, nie za wolno - idealnie. Niech inni blogowicze piszący jakiekolwiek opowiadania biorą z Ciebie przykład! :D
OdpowiedzUsuńPo tych słowach końcowych Taemina po prostu się rozpłakałam.
OdpowiedzUsuńJezu, jakie to boskie! <3
Na prawdę, nie mogę znaleźć słów aby opisać twoje dzieło. To jest po prostu nieziemskie. Powinnaś być dumna ze swojego talentu. To opowiadanie jest najlepszym jakie czytałam, a ta końcówka mnie dobiła... Boże...
Dziękuję za komentarzę i cieszę się, że aż tak wam się podobało ;3
OdpowiedzUsuńWspaniale piszesz.
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tych opowiadaniach.
Wybacz, że piszę tutaj >_< planuję założyć bloga, również yaoi, o Shinee i czy jeśli miałabyś chwilę wolną, mogłabym Cię prosić o pomoc (czyt. betowanie)? Nie powinno zająć Ci to dużo czasu, bo raczej błędów interpunkcyjnych i ortograficznych staram się nie robić, ale mam na myśli sam sens zdania, czy postacie nie są źle przedstawione i czy akcja nie jest z byt nudna.
OdpowiedzUsuńNaprawdę, bardzo bym prosiła.
Pewnie, mogę betować ;D Jakby co to napisz do mnie na gg. Tutaj masz numer: 37807244
UsuńZazwyczaj siedzę tak po 17, ale możesz pisać, o której chcesz ;D
Sherleen ;3
wybacz, że nie komentowałam od razu... ale chciałam przeczytać całość jednym tchem! Motyw nieziemski ! Suuuper! Uspokajam właśnie moje szybko bijące serce ]:>
OdpowiedzUsuńStylistycznie: wtrącasz czasem niepotrzebne słowo "dla" w zdania, gdzie go nie powinno być :P najczęściej przed wymienieniem imienia bohatera... teraz nie potrafię przytoczyć przykładów, ale to taki nieco zauważalny błąd :P
Mam nadzieję, że nadal będziesz czytać moje opowiadanie.
Pozdrawiam
Diary Note
A dlaczego miałabym go nie czytać? ;D O tym błędzie wiem. Taki głupi nawyk, ale w tym opku został, bo miałam lenia, aby całe na nowo betować. Za dużo tego po prostu ;) Dzięki za komentarz ;D
UsuńSherleen ;D
Hej hej :D
OdpowiedzUsuńChyba tak jak wszyscy wstrzymałam się z komentarzem do końca opowiadania żeby móc Ci podziękować za Twoją ciężką i wspaniałą pracę :) uwielbiam opowiadania yaoi i ciągle szukam nowych więc bardzo się cieszę że znalazłam Twoją stronę bo to chyba najlepsze opowiadanie o tej tematyce jakie czytałam :D było ciekawe, pełne zwrotów akcji i nie mogłam się po prostu od niego oderwać ;D lecę czytać Twoje pozostałe arcydzieła :DD
Życzę dużo, dużo weny i czekam na kolejne tak wciągające opowiadania, szczególnie z JongKey bo to mój ulubinoy pairing ♥
Twoja nowa wierna czytelniczka, Julia :))
Dzięki i cieszę się bardzo, że się podobało ;3 Pisanie tego to była przyjemność ;3
UsuńO jezuu *3* Ten epilog jest wspaniały, cudowny, epicki i wszystko czym można to opisać. Tak z resztą jak cały FF. Naprawdę miałam banana na ustach jak to czytałam, a ten koniec to mnie zabił ( w sensie pozytywnym) Nie wiem co mam jeszcze napisać, ale pod koniec to się prawie popłakałam, już łzy miałam w oczach. Tyle w tym emocji było, ja przeżywałam to bardzo. A dreszcze miałam przy każdym czytaniu. Wielki szacun dla ciebie. Ta miłość 2Min była wspaniała i urocza. A JongKey to ja nawet nie wspominam, bo wiadomo. :D Onew był świetny tutaj, te jego szoki i małe depresje wygrywały, czasami było mi go szkoda jak JongKey mu dokuczali, to było piękne.XD
OdpowiedzUsuńTeksty były wybitne, momentami to nieźle się śmiałam.
Bardzo fajnie zakończyłaś, szkoda, że taki krótki, chciałoby się więcej, ale z drugiej strony uważam, że dobrze zrobiłaś, że tyle. Ja się delektowałam tymi rozdziałami, nie chciałam wszystkiego na raz przeczytać. :D I te ostatnie słowa Taemin'a:
" - Bo to tutaj wszystko się zaczęło"
No piękne, serio łzy prawie by mi wyszły z spod powiek.
Zapamiętam ten FF do końca swoich dni, możliwe, że wrócę tutaj, by wszystko na nowo przeżyć.
Gratulacje. :3
<3 jedno z najlepszych, jeśli nie najlepsze opowiadanie jakie przeczytałam.
OdpowiedzUsuńC.Blue i Aonimowy (nie ma podanego nicku to nie wiem kto to), dziękuję za komentarze i cieszę się, że tam bardzo wam się podobało ^^ <3
OdpowiedzUsuńSherleen ;3
Gdy czytałam 23 rozdział i właśnie przenosiłam kolejną kartę na 24 nagle ogarnął nie strach że zaraz 26 i epilog. To opowiadanie było najlepsze jakie do tej pory czytałam i myślę że zbyt szybko to się nie zmieni nareszcie była historia anie w kółko Yaoi a i tak było go mało porównując do wcześniejszych FanFiction. Ta historia była genialna było słodko, zabawnie najbardziej podobało mi się jak Charyzmatyczny Minho o mały włos nie wyszedł z siebie ze wściekłości przez Seung Jo bardzo mi się to podobało ^ ^ Genialane ja chcę więcej!!!
OdpowiedzUsuńDopiero co przeczytalam twoje opowiadanie ale powiem ci ze jestem w szoku. Pierwszy raz czulam cos takiego czytajac opowiadanie...chodzi mi o to ze pierwszy raz opowiadanie spelnilo moje wszelkie oczekiwania. Podobalo mi sie to ze opisalas tu tyle emocji, ktore w jakis sposob udzielaly sie rowniez mnie. Tak samo niesamowite jest to ze pierwszy raz czytalam hentai ktory mnie zaciekawil, bo jak narazie zawsze wydawalo mi sie ze wszystkie sa takie same. Napewno odwiedze twój drugi blog. Jezeli zaczelabys pisac cos nowego daj mi znac na ten numer gg: 17162004 :)
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham!! Przeczytałam całość dzisiaj i aż dziw, że nie trafiłam na to opo wcześniej. Uwielbiam SHINee a twoja historia tak mną poruszyła...jestem w szoku, ogromnym szoku. Ponadto, zawarłaś tu wszystkie niezbędne informacje. Gratuluję pomysłowości i liczę na coś w przyszłości.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na http://oldschool-yaoi.blogspot.com/
Pozdrawiam:)
JA ryczę!! Nie tylko dla tego że to się skończyło, te ostatnie słowa Taemina były takie wzruszające...
OdpowiedzUsuńJakie to piękne... to opo jest świetne na pewno nie raz jeszcze do niego wrócę... dziękuje za napisanie tego cuda... takie piękne, takie wzruszające...
OdpowiedzUsuńBoże! Normalnie nią mogłam się od tego oderwać! Zaczęłam koło 21 a skończyłam właśnie teraz. Ubóstwiam to opowiadanie, choć przyznam szczerze że moją ulubioną parą jest Key&Taemin, co nie zmienia faktu iż po prostu delektowalam się twoim arcydziełem xd Gratuluje talentu i wspaniałej wyobraźni, ach ... Żebym i ja spotkała takiego ducha ... ;)
OdpowiedzUsuńBędziesz mnie miała na sumieniu, bo zamiast uczyć się do sesji, to siedzę i czytam :P A właściwie już przeczytałam xD
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że dawno żadne opowiadanie mnie tak nie wciągnęło. xD Naprawdę, przeczytałam je w dwa dni, chociaż szczerze powiedziawszy oczy bolały mnie od szablonu… On jest śliczny i lubię żółty, ale czytanie na nim to była dla mnie męka. xD Powiem tak – jeszcze z kwestii technicznych wspomnę, że jedna rzecz mnie irytowała - kiedy pisałaś o chłopcach OBOJE… Nie, nie oboje, obaj. Oboje = chłopiec + dziewczyna. xD A jak dziewczyny, to obie. xD Ale to raczej wiesz, jednak musiałam to napisać, bo ten mankament raził mnie w oczy. xD
A teraz do rzeczy konkretnych :D Podziwiam Cię, bo zobaczyłam archiwum i to, że wszystko wydałaś w JEDNYM (sic!) miesiącu O___O wow, też chcę taką Wenę, naprawdę…
I tak w tym opowiadaniu najbardziej rozwalał mnie Jonghyun z Key’em, naprawdę jak stare dobre małżeństwo XD a te ich kłótnie, droczenia się i okazywana sobie wszędzie miłość :D Ta akcja z tą laską która nie mogła uwierzyć, że Jonghyun to gej – bezcenna xD O, tak samo jak Key i oglądanie Klątwy :P Tu się nie ma co śmiać, ja bym się zachowywała identycznie jak on, z tym, że ja nie miałabym obok siebie takiego przystojniaka jak JH :P I ślub… Nie mogę… To naprawdę miłość, nie ma co :P Spontaniczność dobra rzecz xD Jeszcze tylko Taemina na synka powinni adoptować, jak nic :P
Onew i kurczaki… Onew i Hyorin… Onew i dziecko… leżałam i kwiczałam jak to czytałam, biedny chłopak xD No, ale dobrze, że spotkał miłość swojego życia i przy okazji okazał się odpowiedzialnym mężczyzną :P W ogóle szkoda, że tej dwójki było tak mało, bo była przeurocza i fajnie poczytać o zakochanym Onew :P Ale co za ironia losu, żeby to przyzwoitka została tatusiem… To znaczy, zdaję sobie sprawę, że z przyczyn czysto naturalnych, ani JH i Key, ani Taemin z Minho rodzicami biologicznymi zostać nie mogą, ale mimo wszystko, hahaha XD
Minho i Taemin – ten Twój Taemin był tak uroczy, że momentami dla mnie aż za bardzo uroczy, ale i tak miło się o nim czytało – takie duże niewinne dziecko. xD Minho za to charyzmatyczny… hmm… szczerze powiedziawszy u niego nigdy charyzmy nie zauważyłam, ale to już takie moje widzimisię ;) ładna z nich była parka, taka słodka i urocza (wiem, nadużywam słów „słodkie” i „urocze” :P). I po prostu cudownie Minho załatwił sprawę ze starymi „kolegami” Taemina… nic tylko takich poćwiartować jak na tym horrorze, co go oglądali :P
Co jeszcze… Na pewno bardzo podobał mi się pomysł na to opowiadanie, powiedziałabym, że oryginalne ^^ Śpiączka, symboliczny numer sali, duch… :) Nie wiem czemu, ale strasznie lubię czytać o swoich ulubieńcach, kiedy rzecz dzieje się w świecie alternatywnym, a chłopcy nie są jedynie boysbandem, ale mają inne życia, nie wiem czemu tak jest. xD A to opowiadanie bardzo mi się podobało i miałam napisać jeszcze wiele rzeczy, ale ten komentarz i tak wyszedł długi, a połowy rzeczy zapomniałam. :P Ale to nic. xD Ach, wiem! Koniec był bardzo pozytywny i ciepły, i uśmiech sam wpełzł mi na twarz, kiedy przeczytałam o klubie SHINee. =333
Tak czy siak dziękuję, bo dawno szukałam jakiegoś ciekawego ff i w końcu takie dorwałam ^^ Oprócz kilku mankamentów, całość mi się podobała i w przyszłości, kiedy będę miała więcej czasu, na pewno przeczytam inne Twoje opowiadania, bo pomysły na nie są świetne, pomimo tego że 2min to zdecydowanie nie jest mój ulubiony pairing. xD Dlatego to jest coś, że to ff tak szybko wchłonęłam ^^
Uch, ciekawe, czy Ty to doczytasz w ogóle xD
Pozdrawiam i życzę Weny~ ^^
Harumi~
Wow, moja reakcja jak zobaczyłam długość koma: O kur... i wielkie oczy. Hehe, się rozpisałaś, ale dziękuję za ten komentarz <3 Cieszę się, że ci się podobało. Wiem, że sporo mam błędów tutaj, ale to dlatego, że zaczęłam pisać to ff po prawie rocznej przerwie w pisaniu, a później jakoś tak i leń i brak czasu na poprawę. Napisałam to opko w dwa tygodnie, jak dobrze pamiętam. Pierwsze siedem rozdziałów w jeden dzień poszło i na forum najpierw wstawiałam :D Fabuła sama mi jakoś wpadła, a wszyscy bohaterowie właśnie tak dla mnie wyglądają. JongKey jak stare dobre małżeństwo, 2min słodkie i urocze ^^ Onew zawsze forever alone albo te kurczaki, więc go zeswatałam z moją ulubioną kpopową wokalistką :D Moim zdaniem pasują do siebie. Oboje tacy zawsze uśmiechnięci :D
UsuńJeszcze raz dziękuję za tak miłe słowa i długi komentarz <3
Hej!
OdpowiedzUsuń"Salę..." przeczytałam już jakiś czas temu, ale nie skomentowałam od razu, gdyż rzuciłam się w poszukiwaniu większej ilości twojej twórczości.
Do tej pory nie przepadałam za yaoi. Jako pierwsze przewinęło mi się opowiadanie o członkach Block B. Fajne, aczkolwiek nie uzależniło. Jednak czytając już pierwsze rozdziały twojego, byłam pod wrażeniem lekkości i płynności wypowiedzi. Tekst czyta się gładko, przyjemnie. Fakt, że nie wyłapałam istotnych błędów - nie pamiętam nawet czy w ogóle jakiekolwiek były - zadowolił mnie jeszcze bardziej.
Notki są przejrzyste, wszystko ma swój wygląd. Musisz długo zajmować się pisaniem, bo jesteś w tym naprawdę dobra. I nie chcę tu słodzić. Po prostu fajnie czytać coś, co nadaje się do przeczytania, nie musząc przy tym łamać sobie głowy na banalnych błędach, zapisie dialogów, czy - Boże broń! - braku opisów. A opisy to coś, co tygryski lubią najbardziej!
Kreacja bohaterów... No cóż, w Minho widziałam zdolnego rapera, a do raperów mam słabość. W wyglądzie moją uwagę przyciągały jego oczy. Jednak to, w jaki sposób przedstawiłaś Choi, zmieniło nieco mój stosunek do niego. Nie żebym zwracała większą wagę na wygląd, bo preferuję ciekawy charakter, ale nie zmienia to faktu, iż wygląd też jest ważny.
*A miałam się nie rozpisywać... Myślę, że im dłużej, tym tobie będzie milej czytać, więc jeszcze na chwilę przyssam się do klawiatury.*
Teraz uważniej przyglądam się Minho i dostrzegam to, czego nie widziałam wcześniej. Uroczy uśmiech i charyzmę, o której tyle tu było mowy. Ponadto ta delikatność, czułość i zmysłowość jaką przedstawiłaś w opowiadaniu, dodają żaru jego postaci.
Co do Taemina to bardzo spodobało mi się, że stworzyłaś z niego taką delikatną istotkę. Z SHINee obcuję od niedawna, więc nie jestem jeszcze jakoś szczególnie zaznajomiona, ale czuję, że to się zmieni. Zauroczyło mnie zachowanie Minnie, tak bardzo podobne do dziecka. Ta jego łakomość na słodycze, foszki, gdy zabraniano mu zjeść ich więcej - słodkie, słodkie! Będę mieć próchnicę od nadmiaru słodkości...
Moją uwagę przykuł także Key w roli ummy. Nie bardzo orientuję się jeszcze w koreańskim, ale skojarzyłam, że to odpowiednik naszej mamy, więc chyba aż tak źle ze mną nie jest. Byłby idealną mamcią. W twoim opowiadaniu instynkt ma wrodzony. Ponadto ta zaciekłość i chęć obrony "swojego synka" chwyciła mnie za serce.
Tyle chciałabym powiedzieć na temat bohateów, ale brakuje mi słów, by opisać, jak wielkie zrobili na mnie wrażenie. Rzadko trafia się na tak dobre opowiadania, przemyślane, napisane z głową, których czytanie jest czystą przyjemnością.
Sceny erotyczne, których w późniejszym czasie wyszukiwałam z niecierpliwością dodały całości pikanterii. Nie sądziłam, że mnie samą będą przechodzić przyjemne dreszcze.
Jestem pod wrażeniem całości w całości, jeśli wiesz, co mam na myśli. Nigdzie się nie zgubiłam, czytając kolejne notki, nie musiałam się cofać, żeby "ogarnąć", co masz na myśli. Opowiadanie napisane z głową, co zasługuje na uznanie. Mi jeszcze nigdy nie udało się utrzymać pierwotnej fabuły i zmieniam ją co kilka rozdziałów, co mi się nie podoba, mimo że staram się zachowywać poziom opowiadania. Twoje czytało się, jak dobrą książkę.
Masz smykałkę do pisania, droga Sherleen. Nie wydałaś jeszcze żadnej książki?
Chciałabym napisać coś, żeby nie wyglądało na zbyt przesadzony zachwyt, ale jedyne do czego mogę się uczepić to to, że się skończyło, a ja nie byłam z tym opowiadaniem od początku i nie mogłam komentować na bieżąco.
Myślę, że na chwilę obecną skończyłam. Chociaż jeśli pozastanawiam się dłużej, pewnie zmienię zdanie. Przeczytam jeszcze, czy nie zrobiłam jakichś byków i dodaję "króciutki" komentarz, bo będąc pisarką(-amatorką) wolę długie i sensowne komentarze, niż krótkie, nic nieznaczące "super", "fajnie", "chcę jeszcze".
To może ja już skończę? *śmiech*
Pozdrawiam,
Hizashi_chan.
Wow, teraz to mi oczy na wierzch wyszły, jak zobaczyłam długość ;D Masz rację, zdecydowanie lepiej jest czytać takie długie i sensowne, nawet z krytyką, niż króciutkie, ale ja cieszę się, że w ogóle jakieś są. ;3 Cieszę się, że aż tak się wciągnęłaś. Błędów było i to sporo, ale jako, że to jedno z pierwszych ff yaoi jakie napisałam [wcześniej tylko było one-shot] i pierwotnie było na forum yaoi-love, to jakoś tak później nie było czasu na ich poprawę. A wiem, że sporo ich narobiłam. Jeśli chodzi o moje pisanie, to robię to zaledwie od 4 lat [ w kwietniu będą pełne 4] i cóż, pokochałam to ;3 Naprawdę jeszcze raz dziękuję za komentarz ;3
UsuńPozdrawiam, Sherleen ;3
Jestem zrozpaczona! Skończyło się! Dlaczego, nie, ja się nie zgadzam TT____TT Zaczęłam czytać wczoraj wieczorem, zmorzył mnie sen, ale jak tylko dzisiaj wstałam, to zaczęłam czytać dalszą część. Podobało mi się, bardzo mi się podobało! I załamałam się jak doszłam do epilogu i uświadomiłam sobie, że to już koniec "Sali numer dwadzieścia trzy". Piękne opowiadanie.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, kiedy zaczynałam to czytać spodziewałam się jakiegoś shitu, czegoś beznadziejnego, z czego będę mogła się śmiać i szydzić. Ot, akurat miałam ochotę się z czegoś ponabijać.. A tu co? A tu okazuje się, że zastałam piękne opowiadanie yaoi, przy czym wątek yaoi nie był nachalny, a delikatny i nawet bardzo na miejscu.
Jestem pod wrażeniem, że udało ci się coś takiego stworzyć. Naprawdę, gratuluję <3
A tam błędy językowe i inne to już sobie nawet podaruję, pomimo, że jestem wyczulona na ich punkcie. A rzadko kiedy się zdarza, żebym coś takiego odpuściła :)
Coś czuję, że zabiorę się za inne ff.
"Sala" była pierwszym twoim ff który przeczytałam i z pewnością go zapamiętam.
Cieszę się bardzo, że jednak to ff nie okazało się być jakimś shitem. ;3
UsuńBłędy są, to wiem i mam lenia na ich poprawę, bo by musiała czytać całe opko i betować na nowo, a czasu nie mam ostatnio na to. Dziękuję za komentarz i przeczytanie ;3
DZIĘKUJĘ CI ZA TO OPOWIADANIE! <3
OdpowiedzUsuńW niektórym momentach ryczałam jak głupia, w niektórych uśmiechałam się do monitora. Nie żałuję żadnej minuty poświęconej na to opowiadanie. Szkoda, że się skończyło, czytałam bym jeszcze więcej i więcej! Zapoznam się też bliżej z twoimi innymi blogami, może wpadną w mój gust :3 Oczywiście obowiązkowo, kiedyś wrócę do tego opowiadania, pamiętaj! =w=
Tak bardzo nie chciałam tego kończyć.... ;_;
Umiesz pisać dziewczyno oby tak dalej!
Koniec był taki uroczy ;_;
Podziwiam <3
Boskie ! Cudowne ! Przeczytałam wszystko w niecałą godzinę! Jak szkoda, że koniec ;.; Mam nadzieje, że będziesz pisać coś jeszcze ! ^^
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJestem świeżutko po przeczytaniu i szaleję z radości, i jednocześnie jest mi cholernie smutno, ponieważ fick przeczytałam w zaledwie dwa czy trzy dni. Przyznam się, że jestem na bieżąco z Twoimi wielopartówkami, bo one shoty zostawiłam sobie na później, i nadal nie potrafię zdecydować, która z nich jest moją ulubioną. Jestem rozdarta pomiędzy "Salą..." a "Heart" i chyba nie wybiorę, ponieważ to jest genialne. Jesteś moją jedną z dwóch ulubionych autorek, więc nie ważne co napiszesz, zawsze będzie mi się podobało. Pod tym względem mam do Ciebie ogromną słabość. Wracając, relacje Minho i Taemina początkowo mnie drażniły, ale to zaledwie przez chwilkę, ponieważ po kilku partach pokochałam tę słodycz i zakochanie od pierwszego wejrzenia. Charakter Żabola był taki, jaki kocham, czyli opanowany i spokojny, ofiarujący swojemu ukochanemu całą swoją miłość. Minniego też kochałam - poszukujący akceptacji i zrozumienia. Czułam, a właściwie czuję, wobec niego tak ogromne współczucie, że trudno mi jest to opisać. Cieszę się jednak, że po tylu latach trudności, w końcu odnalazł prawdziwą miłość i przyjaźń. Drugim równie udanym pairingiem jest oczywiście JongKey! Ich relacje są takie kochane - pomimo zgryźliwości, które idealnie pasując do ich charakterów, są wobec siebie tak czuli, że niejednokrotnie wywołali uśmiech na mojej twarzy ^^ A teraz przejdźmy do Onew, czyli mojego ulubieńca. Więc... polubiłam go, serio. Cieszę się, że nie zrobiłaś z niego na siłę geja, bo to mnie cholernie irytuje, gdy w każdym opowiadaniu yaoi 90% społeczeństwa do homoseksualiści. Niejednokrotnie rozwalały mnie jego reakcje, chociażby ta, gdy "Jonghyun i Key uprawiali seks w jego pracy" XD - taki kochany, przewrażliwiony Dubu. Polubiłam jego dziewczynę, bo nie była na siłę słodka, tylko taka sympatyczna, ułożona kobitka, która podchodziła do wszystkiego z dystansem. Ale... cholera, scena łóżkowa Jinkiego przebiła wszystko inne, chociaż nie - Hyorin w ciąży, to dopiero było coś! Myślałam, że oczy mi wyjdą z orbit, chociaż po chwili się uspokoiłam i zaczęłam śmiać wyobrażając sobie, jakie zachcianki ma ta kobitka w ciąży :D Uważam, że fick jest naprawdę udany, ponieważ było tu zawartych od groma śmiesznych scen, które sprawiały, że nie mogłam przestać chichotać. Jestem pewna, że niejednokrotnie powrócę do Twojej twórczości. Dziękuję Ci też za to, że poprawiłaś mi humor tym boskim cudeńkiem ^^
OdpowiedzUsuńHeee. Od czego by tu zacząć? Nigdy nie wiem, jak zaczynać komentować, bo zawsze piszę jakieś... nieskładne wymysły. D: Jak teraz na przykład. xD Ok. Fanfick zaczęłam wczoraj wieczorem i skończyłam dzisiaj nad ranem. Czytałam go... hm, chyba jakoś tak z 5 godzin, nie jestem pewna do końca. Na początku podchodziłam dość sceptycznie, bo - po pierwsze - ostatnie nie mam ochoty na wielopartówki i - po drugie - trochę zraziło mnie to, że Minho tak szybko się w Taeminie zakochał. Aczkolwiek dzielnie przetrwałam, bo skoro już zaczęłam, to trzeba skończyć i się nie zniechęcać, bo potem będę żałować. I bardzo się cieszę, że nie porzuciłam "Sali numer 23", bo jestem nią totalnie zachwycona i oczarowana. Czytałam sporo yaoiców, jedne podobały mi się mniej, inne więcej, acz Twoje z pewnością długo pozostanie w mojej pamięci. :) Błędy są, nawet dość sporo, ale czytałam trochę Twoich komentarzy tutaj i dowiedziałam się, że to jedno z Twoim pierwszych, więc przymykam na to oko. Zresztą - każdy popełnia błędy, nie? ^^ No i nie były one znowuż takie rażące, żeby przeszkadzały w czytaniu.
OdpowiedzUsuńByłam po prostu wniebowzięta czytając pairing JongKey. Ich relacje były jakieś takie... hmm, realne, prawdziwe, nieprzesadzone, miłe, puchate i w ogóle... aaaa, rozpływam się. Rozpływam i jest ze mnie taka emocjonalna papka na podłodze. c: No i właśnie JongKey na początku utrzymało mnie też przy opowiadaniu, bo wspominałam, że relacje 2min nie przypadły mi do gustu. Ale to tylko z początku, z rozdziału na rozdział było coraz lepiej. Cieszyłam się, gdy Minho przychodził do sali muzycznej i rozmawiał z duchem Minnie'go. Smuciłam się razem z Taeminem, gdy Choi miał lekką podłamkę i zaprzestał odwiedzin. Ale moje sece stanęło, gdy jego duch przyszedł na lekcję Minho i powiedział, że chcą go odłączyć. Wierciłam się w łóżku i jakby zaczęłam szybciej czytać, jak Minho biegł do szpitala. Modliłam się normalnie, żeby zdążył. ;-; Napisałaś to tak emocjonalnie, że potem niemal się poryczałam, kiedy odłączali aparaturę Lee. O rany, a później on się obudził, Minho go pocałował... a Minnie... nie pamiętał. Myślałam, że oczy wyjdą mi z orbit! Biedny Minho, strasznie było mi go żal... Choć uważałam, że trochę niepotrzebnie się załamał aż w takim stopniu. Przecież mógł od początku budować relację między nim a Taeminem. Dlatego cholernie się ucieszyłam, kiedy Bummie wziął to w swoje łapki i porozmawiał wpierw z Lee, potem z Minho i jakoś to się ułożyło.
Pokochałam więź Key i Minnie'go. Umma i synek. Poniekąd tak też jest w realnym świecie, może teraz trochę mniej, ale kiedyś~. Ta ich relacja była taka naturalna, prawdziwa i szczera. Mimo wrednego charakterku, Kibum był cudowną, wrażliwą osóbką.
Umierałam ze śmiechu, kiedy dostawał ten zastrzyk w tyłek. Serio! Szczerzyłam się do monitora jak debil i tylko powstrzymywałam się, żeby nie wybuchnąć śmiechem. xD Dinozaurowi się oberwało za pomoc "wielorybowi" (zwierzątka innego gatunku, a tak się wspierają~), w końcu obrażona Diva to zła Diva. :DD
Czytając w prologu, że JongKey wreszcie pojechali do tego Las Vegas i wzięli ślub to już nie zdołałam się powstrzymać i zaczęłam ryczeć ze śmiechu o 4 nad ranem. C:
2min. Nie pokochałam ich tak bardzo, jak JongKey (ale to tylko wina mojego móżdżka, po prostu Ci drudzy to moi ulubieńcy, wszędzie szukam ficków o nich i to dlatego... ;p ), ale oni również Ci się bardzo udali. Serce mi rosło w piersi, kiedy pocałowali się na tym dachu... Piękne. Piękne i już. A ich scena łóżkowa!
Właaaaśnie, chyba jeszcze o tym nie wspomniałam. Sceny erotyczne wychodzą Ci fenomenalne, aż się zarumieniłam, czytając. :D
(głupi blogspot zjadł mi część komentarza. :C )
OdpowiedzUsuńZostał mi jeszcze Dubu i Hyorin. :3 Ogromnie się ucieszyłam, że wreszcie Onju nie jest forever alone i został sparowany z taką cudowną dziewczyną jak Hyorin! Od razu kobietkę polubiłam, co jest wręcz cudem, bo przeważnie dziewczyny w fanfickach yaoi całkiem mnie irytują. Tak jak było np. z Da Son. Myślałam, że ją ZJEM. Co ona ma do homoseksualistów? D: Niech odwróci mordkę, jak jej nie pasuje, kurde~. I totalnie się zdziwiłam, kiedy wyszło, że Hyo jest w ciąży! Czytałam chyba z pięć razy to zdanie, nie mogąc uwierzyć. Miałam nadzieję, że to jednak nie nastąpi. ;c Ale Dubuś zachował się tak, jak na faceta przystało, więc jest dobrze. :)
Kolejna rzecz, o której chciałam napomknąć, to sposób, w jaki przedstawiłaś rozmowę Minho i jego ojca. Nawiązałaś do kultury koreańskiej, azjatyckiej, w której przywiązuję wagę do relacji dzieci z ich rodzicami. Pokazałaś ten szacunek, jakim siebie darzą. Dla nas, Polaków, to trochę abstrakcyjne zachowanie. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby ktokolwiek z nas klękał przed swoim ojcem...
I... i... to chyba koniec tego mojego monologu. Pewnie jest to całkiem pozbawiona sensu paplanina. Przepraszam za swoją chaotyczność. D: To dlatego, że dalej targają mną emocje związane z "Salą numer dwadzieścia trzy", mimo, iż czytałam ją 11 godzin temu. Mimo to. :) Zapamiętam ją na dłuuugo.
Życzę Ci weny i chęci do dalszego pisania, bo masz ogromny talent. Dziękuję, że się z nami nim dzielisz. Fighting!
Pozdrawiam~.
Witam~
OdpowiedzUsuńPowiem tylko jedno. W-O-W. Nie mam słów po prostu.
Przyznam z wielkim bólem, że natrafiłam na twoje opowiadania przypadkiem. A tak jakoś któregoś, pięknego dnia zachciało mi się poczytać jakiś tam krótkich FF. Kompletnie bez jakiegokolwiek zastanowienia wzięłam się za twoje opowiadanie. No i mnie zabiłaś kobieto XD Poważnie, aż nie mogłam uwierzyć, że czytam tak genialne opo. Jesteś niesamowita!~~
Zakochałam się, normalnie się zakochałam ^^ Przeczytałam całe w dwa wieczory, siedziałam i twardo czytałam nawet do trzeciej nad ranem i dziś właśnie skończyłam.
Cały pomysł - oryginalny~! Jeszcze z czymś takim się nie spotkałam. Historia 2min po prostu słodka, urocza i niby niewinna. Nie napaćkałaś za dużo scen erotycznych, nie skupiałaś się tylko na tej fizycznej stronie za co jestem ci ogromnie wdzięczna. Dużo uwagi włożyłaś na pokazanie emocji, zachować bohaterów, co sprawiało wrażenie jakbyśmy ich znali xD Świetny zabieg.
JongKey - oczywiście świetni ^^ Stare, dobre małżeństwo jak to napisały osoby powyżej. Nie mogłam wytrzymywać ze śmiechu, gdy się kłócili, byli po prostu przekomiczni xD Onew był genialny, ta jego miłość do Hyorin - cud, miód i malina ^^
Nadal nie mogę wyjść z podziwu, że stworzyłaś tak GENIALNE dzieło! Jesteś niesamowita *piszę już drugi raz, tak wiem, ale to sama prawda*
Mam nadzieję, że przeczytasz te moje wypociny i uśmiechniesz się w duchu, bowiem zyskałaś wierną czytelniczkę! ^^ Czuję się okropnie,że nie natrafiłam tu wcześniej. Także, już biorę się za kolejne twoje opowiadanie, już teraz wiem, że będą genialne XD
Pisz dalej! Nie przestawaj, bo widzisz ile masz *powtarzając się* wiernych czytelniczek ^^ Życzę ci weny i coraz lepszych opowiadań, chociaż szczerze mówiąc, nie wiem czy mogą być jeszcze lepsze.
Hwaiting!~~
Czytałam to opko już chyba z 10 razy i za każdym razem tak samo je uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńI jaki szok, dodałaś je jakieś 9 miesięcy temu, a ludzie dalej czytają i komentują ;3
Nie wiem co powiedzieć.Twoje opowiadanie jest przepiękne.Tyle emocji opisanych,śmieszne momenty a także smutne.Płakałam ze śmiechu ale także przy fragmencie gdzie odłączanli Tae od respiratora.Jesteś wspaniałą pisarką i modle się abyś napisała więcej takich opowiadań.So Kawaii <3
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i więcej weny życzy Clara ;*
Kocham Twoje opowiadanie. Czytałam całe z zapartym tchem czekając na więcej. W szkole na telefonie, w domu na laptopie. Nie mogłam się oderwać :D
OdpowiedzUsuńSama zaczęłam coś pisać, więc jeśli ktoś może ma ochotę, to zapraszam.
Kocham Twój styl pisania! Napisz coś jeszcze! XD
http://mydearbrother-yaoi.blogspot.com
Piekne opowiadanie. Wzruszylam się na koniec ze szczescia. Lubie 2min ale i tak najbardziej mi odpowiada zwariowana para JongKey [ich zabojcze dialogi, razacy w oczy pociag seksualny, humorki (zony) Kibuma i zachowanie (meza) Kima niczym pantoflarza]. Powodzenia w dalszym tworzeniu i blagam skoncz prznajmniej Reunion bo czekanie i ciekawosc mnie zabija.
OdpowiedzUsuńOMG. Na wstępie - przepraszam, że nie komentowałam. Ale pochłaniałam twoje opowiadanie z taką szybkością, że nawet mama i jej wołanie mnie na obiad odsunęły się na drugi plan.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu opisu byłam zaintrygowana fabułą. To, że miał tu być duch wywołało na moich ustach uśmiech.
Gdy przeczytałam kilka pierwszych rozdziałów, już wiedziałam, że się w tym zakochałam. Bolało mnie to, że Minho i Minnie nie mogli być razem. Zastanawiałam się, w którym rozdziale Taemin znów będzie człowiekiem, a tu taka niespodzianka i już w dziesiątym. To był szok. Myślałam, że przez pół opowiadania będą się męczyć z tym, że nie mogą się pocałować, a co dopiero seksić. No mniejsza... przynudzam.
Jak przeczytałam, że Tae nie pamięta Minho to myślałam, że mój laptop tego nie wytrzyma. Wkurzyłam się ;_;
Ale potem było już spoko i nasz kochany 2min rozwijał się w szybkim tempie. Tak bardzo słodko, kiedy się całowali. Rzygałam tęczą w pozytywnym znaczeniu. :)
JongKey byli tu przeuroczą parą i o dziwo (!) mnie nie wkurzali, jak w innych ff. Nie lubie tej pary, ale tutaj bardzo przypadli mi do gustu. Takie małe zboczuszki ~
Najbardziej spodobał mi się epilog. Ostatnie słowa Taemina bardzo mnie poruszyły :) Aż zachciało mi się płakać.
Dziękuje ci, za stworzenie tak pięknego opowiadania. To jest magia!
http://shinee-fanfic-blog.blogspot.com/
Piękne opowiadanie, wręcz cudowne :)
OdpowiedzUsuńPełne emocji, które sprawiło,że na jednym rozdziale płakałam a nad drugim się śmiałam.
Pozdrawiam :)
Mistrzostwo naprawdę. <3 lubię takie słodkie opowiadanka. Gratukuje :)
OdpowiedzUsuńOd czego zacząć swój komentarz...
OdpowiedzUsuńZ yaoi jako takim mam do czynienia od dobrych kilku lat, ale yaoi z udziałem boysbandów k-popowych to coś, czym interesuję się od zaledwie 2-3 miesięcy, szczególnie spodobały mi się yaoi z EXO i SHINee.
Przy yaoi zawsze odrzucały mnie wielopartówki, ale gdy zobaczyłam, że kilka osób polecało gdzieś na innych forach twoje opowiadanie i gdy spojrzałam, że jest to pairing, który bardzo polubiłam to powiedziałam sobie, że muszę to przeczytać.
Opowiadanie przeczytałam na jednym tchu. Zajęło mi jakieś 2-3 godziny. Z każdym kolejnym rozdziałem moje wnętrze się rozpływało, a mój umysł przestawał kontaktować. Mimo, że przyuważyłam kilka błędów to tak jakby mój mózg je ignorował, byleby tylko dalej czytać. Pomysł z nadnaturalnością był tutaj świetny. Początkowo utrzymywało czytelnika w takim ''mindfucku'' (np. ''Że jak to? Jak on może być duchem? Oni nie będą razem?'' - moje reakcje dosłownie xD) i z każdym kolejnym rozdziałem wszystko się wyjaśniało. Akcja nie szła ani za szybko, ani też za wolno.
Może teraz przejdę do konkretów, które mnie ujęły za serducho. Ogólnie, moje odczucia i reakcje po przeczytaniu: ''Ee? To.. już? Jak to? Ej, czemu już koniec?''
Po pierwsze i najważniejsze: zapewne moja rodzina niedługo zacznie składać mi się na psychologa albo psychiatrę, ponieważ emocje przy czytaniu tego zmieniały mi się szybciej niż u kobiety z okresem. W jednym rozdziale śmieję się, a za chwilę siedzę i zalewam się łzami albo walę ''lekko'' wkurzona w ścianę (na szczęście komputera, jest on schowany pod biurkiem bezpieczny XD). Tak bardzo wpłynęłaś na moje uczucia, że jednocześnie cię kocham i nienawidzę.
Po drugie: Minho i Taeś... POKOCHAŁAM ICH. Od samego początku zachowywali się tak, jak tego oczekiwałam. Ty chyba potrafisz czytać w myślach osób, które to czytają, serio xD Ale wracając, Minho - awww <3 Piękny, opanowany, seksiasty, opiekuńczy. Taeś - kochany mój ukeś <3 Uwielbiam go, od kiedy tylko go zobaczyłam. A w tym opowiadaniu taki słodziak, normalnie ociekał słodkością. Naprawdę dziwię się, że Minho potrafił się powstrzymać przed rzuceniem się na niego.
Po trzecie: Jjong i Key... Boże Bożenko, ich też uwielbiam XD Te ich kłótnie były epickie, kłócili się jak ''stare, dobre małżeństwo''. Mąż i żona. Dinozaur i Diva. Charaktery idealnie dopasowane i przedstawione. Potrafiłam sobie wyobrazić to jak wykłócali i drażnili ze sobą. I to, że mimo, że się na siebie obrażali to jednak nie mogli bez siebie wytrzymać xD Zachowanie Keya jako ummy Taemina - przepiękne. I ta reakcja Jjonga, gdy usłyszał od Divy, że będzie kazał Taeminowi tak do siebie mówić XD Jjong, appo ty mój :3
Po czwarte: Onew, ty mój kurczakowy maniaku XD Jestem Ci wdzięczna za to, że dałaś naszemu biednemu Jinkowi dziewczynę, a potem narzeczoną. Biedak byłby sam do końca życia. Już wystarczyło, że przyjaźnił się z Jjongiem i Keyem, którzy doprowadzali go do depresji swoimi pomysłami xD Ale naprawdę, byłam naprawdę zaskoczona tym, że Onew tak szybko zostanie tatusiem... Musi uważać na swoich przyjaciół, a w szczególności na Keya, bo jak Diva coś wymyśli, to może być źle... Och, żeby tylko Key nie zechciał zostać ojcem (albo matką chrzestną...) chrzestnym tego dziecka xDD
Nie wiem, co jeszcze pisać, więc zabiorę się do zakończenia mojego krótkiego komentarza.
To było jak do tej pory najlepsze opowiadanie 2Min jakie przeczytałam. Gwarantuję Ci, że na pewno jeszcze nie raz do niego powrócę. I nawet pokażę je koleżance, aby je przeczytała. Tyle emocji z siebie wyrzuciłam przy tej opowieści, że nie ma mowy, żebym o niej zapomniała przez następne kilka miesięcy. Jesteś wspaniałą pisarką i liczę, że będę mogła przeczytać jeszcze więcej Twoich dzieł. Życzę Ci mnóstwa weny i kolejnych wspaniałych pomysłów. To było mistrzostwo.
Komentarz piszę dość późno w nocy, więc składnia może być dość dziwna, ale cóż... Mówi się trudno xD
Pozdrawiam i gratuluję.
Możesz mnie spokojnie zaliczyć do grona Twoich ''fanek'' <3
~Cornell
Wow, Boże tak dawno byłam swoich blogach, że aż trudno w to uwierzyć. Coś mi się zrobiło z szablonem, ale nie mam pojęcia co... No, ale wracając do komentarza. Bardzo Ci za niego dziękuję. Za tak długą wypowiedź i cieszę się, że podobała Ci się moja opowieść. Wiem o błędach i o tym jak bardzo są głupie, ale nigdy nie mam głowy do zmienienia ich... me lenistwo nie zna granic OTL
UsuńSzczerze mówiąc, to jestem zaskoczona faktem, że ktoś to jeszcze czyta i poleca moje opowiadania, ale też mnie to cieszy.Jeśli chcesz przeczytać coś więcej, to zajrzyj na mój główny blog: http://yaoikpop1.blogspot.com/ [też coś mi się z szablonem zrobiło i nie wiem jak to naprawić .__. ]. Nie piszę opowiadań już od roku, ale może jeszcze kiedyś do tego wrócę. Mam taką nadzieję.
Jeszcze raz ci dziękuję za komentarz :3
Sherleen <3
Bardzo proszę :3
UsuńI jeszcze w odpowiedzi na Twój komentarz - byłam na Twoim głównym blogu i również przeczytałam wszystko na jednym tchu <3
Muszę tam też pokomentować Twoje opowiadania, bo były cudowne ;w;
Mam nadzieję, że kiedyś ujrzę jeszcze coś cudownego Twojego autorstwa :3
~Cornell
I love to history.This is my favourite!!!Thank you Kim Sherleen
OdpowiedzUsuńGratuluję pomysłu i talentu, zwłaszcza, że wreszcie jakieś opowiadanie z całkiem fajnym zakończeniem :-)
OdpowiedzUsuńSerio świetnie piszesz, a bywam wybredna ;-)
Ostatnie zdanie aż mnie poruszyło :'3 Uwielbiam ostatnie zdania.
OdpowiedzUsuńUrocze opowiadanie i ciekawy pomysł, nie spodziewałam się, że Taemin będzie żył. Mimo wszystko wydaje mi się, że przyjaciele Minho zbyt 'normalnie' zareagowali na wieść, że zaprzyjaźnił się z duchem. W rzeczywistości pewnie uznaliby go za niezrównoważonego psychicznie, bądź nabijali się z niego i żartowali, że mu wierzą. Cóż, to tylko moja opinia x3
Przedstawiłaś Taemina nieco zbyt słodko i dziecinnie. To trochę gryzie się z tym, że zaczyna już studia i chce kochać się z Minho. Ale skoro ty go tutaj tak właśnie widziałaś, muszę być zgodna z wizją autorki :'))
JongKey rozwalające jak zawsze i cudowne x3 Kocham ten pairing, króluje na samym szczycie listy. Nie bez powodu Key jest także moim biasem :')
Blog jest niestety małym utrudnieniem dla czytaczy mobilnych, ponieważ na komórkach nie rozwija się lista i niestety trzeba przewijać wszystkie posty, by dostać się na sam początek.
Miło jednakże widzieć inne komentarze w roku 2015, nawet jeśli opowiadanie zostało ukończone 3 lata temu.
Jestem genialna... Zaczęłam czytać od epilogu... Czasami się zastanawiam o czym ja myślę... Ah te opowiadanie jest takie cudowne. Zakochałam się w nim. JongKey ♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie zmusiło mnie do tego, by zostawić ślad po sobie. Teraz za każdym razem, gdy zobaczę jakąś salę z nr 23, pierwsze o czym pomyślę to te opo. Ono jest w ogóle najlepsze jakie kiedykolwiek przeczytałam. Nie wiem czy jeszcze czytasz te komentarze, ale wiedz, że to jest cudo.♥ W ogóle cała fabuła stworzona przez Ciebie jest naprawdę bardzo fajna. Najpierw Duch-Taemin, potem ta eutanazja... W ogóle cała historia 2min'a. Nie można też zapomnieć o JongKey.Beczałam ze śmiechu czytając, jak Jjong z Key prawie że się kochali w miejscach publicznych, ale i tak jazda Key samochodem była mistrzowska! Płakałam ze śmiechu. Potrafisz sprawić by czytelnik wczuł się w fabułę. Wielkie brawa dla Ciebie. Z wyrazami szacunku, Mika♥.
OdpowiedzUsuńNo i jest koniec *smutno mi *. Właśnie skończyłam czytać.. jest 3.33 rano, ale spoko ,prawda? Lubię czytać a ty tak mnie wciągnęłaś w te historie że nie mogłam czekać do jutra ( no co 11) by przeczytać resztę. :D Tak się napiliłam że teraz nw czy zasne. >.< Kobieto masz wielki talent, pisz dużo.
OdpowiedzUsuńPotrafisz przelać uczucia w słowa. Jak chcieli odpisać lee min z urządzania (zapomniałam jak się nazywa ) myślałam że zacznę płakać. Czuję się jakbym też była bohaterem tej opowieści...jakbym była z nimi, przeżywała to co oni. Minho&taemi cudowny paring.
JongKey normalnie opadała mi szczęka przez te ich wybryki..ale są szczęśliwi, kochają się to dobrze że to okazują. *zazdroszczę*
Nasza ostatnia gwiazda czyli przyszły tatuś* Owen. Życzę mu duzo szczęścia na tej drodze...
Cieszę się że trafiłam na ten blog i z chęcią wrócę do tego opowiadania.
Nw czy iść spać, czy dalej czytać. Ale będę zaglądać na tw bloga by wiedzieć czy są nowości.
Pozdrawiam~Shizu-chan
woah, mój komentarz będzie pięćdziesiątym...
OdpowiedzUsuńale musiałam napisać, jak bardzo kocham to opowiadanie ♥
dziękuję za umilenie czasu
31 year-old Assistant Media Planner Valery Prawle, hailing from Sault Ste. Marie enjoys watching movies like Class Act and Knapping. Took a trip to Ironbridge Gorge and drives a Duesenberg SJ Speedster "Mormon Meteor". znajdz to
OdpowiedzUsuńprawnik rzeszów - Jesteśmy prawnik-rzeszow.biz, kancelarią prawną z siedzibą w Rzeszowie. Jesteśmy małą kancelarią, dopiero zaczynamy swoją działalność, dlatego potrzebujemy dotrzeć do większej liczby osób. Oferujemy usługi prawnicze i musimy rozpowszechnić naszą nazwę, więc jeśli masz czas, aby napisać o nas, będziemy wdzięczni. Chciałabym podziękować za poświęcony czas, ponieważ wiem, że jesteście bardzo zajęci i naprawdę to doceniamy. Jeśli masz jakieś pytania, proszę nie krępuj się pytać.
OdpowiedzUsuń