sobota, 11 sierpnia 2012

Rozdział 1


-Masz tam wejść i posiedzieć dwadzieścia minut, jeśli stchórzysz to będziesz moim niewolnikiem do końca tygodnia- powiedział Jjong, uśmiechając się do siebie pod nosem.

            -Twoje niedoczekanie- odpowiedział mu Minho, kierując się w stronę sali numer dwadzieścia trzy. Czuł lekki niepokój, ale nie miał zamiaru uciekać. Skoro założył się z tym wstrętnym dinozaurem i jak na złość przegrał zakład, wypełni zadanie z podniesioną głową.

            -Boisz się?- zapytał Onew, odrywając wzrok od swojej komórki. Minho zaśmiał się, odpowiadając:

            -Duchów? Niby czemu mam się ich bać?

            -No bo to duchy, nie? A wszyscy wiedzą, że sala dwadzieścia trzy jest nawiedzona. Nawet Key widział jak klawisze na fortepianie same się poruszały.       -Nie boję się duchów- Minho wypiął dumnie pierś do przodu, śmiejąc się w duchu ze swoich przyjaciół.

            -Przestań zgrywać chojraka i właź tam. Wpadnę za dwadzieścia minut, aby zobaczyć, czy jeszcze żyjesz- Key popchnął wyższego chłopaka w kierunku drzwi z numerem dwadzieścia trzy. Minho spojrzał na niego z nieodgadnionym wyrazem twarzy, wziął dwa głębokie wdechy i wszedł do środka, zamykając za sobą drzwi. Pomieszczenie sali wyglądało jak ich wiele na uczelni. Jasnozielone ściany, gdzie jedna z nich była w całości pokryta lustrami wielkości człowieka, dwa okna i wielki fortepian stojący w samym kącie pomieszczenia. Wszedł nieco głębiej, spoglądając na swoje odbicie w jednym z luster. Z zaskoczeniem stwierdził, że był trochę blady. W tym pomieszczeniu wyczuwało się, że jest tu coś poza ziemskiego. Dziwny niepokój, lekki dreszcz przechodzący przez plecy. Wielu studentów mówiło, że czuło na sobie czyjś wzrok, ćwicząc w tej sali, że ktoś zawsze o godzinie piętnastej grał na pianinie. Spojrzał na zegarek na swojej ręce. Za pięć piętnasta. Westchnął i zerknął na drzwi. Wiedział, że jego kumple nie ruszą się spod sali nawet na krok. Zapewne z niecierpliwością wyczekiwali momentu, kiedy Minho wybiegnie z krzykiem z pomieszczenia. „Ich niedoczekanie”- pomyślał Minho, siadając na podłodze niedaleko drzwi. Swoje spojrzenie wbił prosto w stojący samotnie fortepian i czekał.

            -Myślicie, że jeszcze żyje?- zapytał Jjong, z uwagą wpatrując się w drzwi do nawiedzonej sali.

            -Minho nie jest strachliwy. Wątpię, że wybiegnie z krzykiem- odezwał się Key, przytulając się do pleców Jjonga. On i Jjong byli parą przeszło od roku. Na uczelni znani byli jako „JongKey”, papużki nierozłączki. Zawsze razem. Razem z Onew i Minho tworzyli paczkę przyjaciół z dzieciństwa. Bardzo utalentowanych przyjaciół.

            -Chciałbym zobaczyć jego wystraszoną minę- powiedział  Jjong, uśmiechając się z rozmarzeniem. Onew zaśmiał się na te słowa. Minho był zawsze opanowany, rzadko kiedy można było zobaczyć na jego twarzy coś więcej niż tajemniczy uśmieszek. Był dobry aktorem.

            Minho nadal nie odrywał wzroku od fortepianu, ale gdy poczuł, że oczy zaczynają mu łzawić od nie przymykania powiek, zerknął ukradkiem na zegarek. Piętnasta. Nagle do jego uszu doszedł dźwięk gry na fortepianie. Spojrzał szybko na instrument i zamarł. Na małym czarnym krzesełku siedział młody, może dziewiętnastoletni chłopak, wygrywając tylko sobie znaną melodię. „Jest śliczny”- to była pierwsza myśl jaka pojawiła się w głowie Minho. Od razu wiedział, że to ten chłopak nawiedzał salę dwadzieścia trzy, mimo, że nie umiał wyjaśnić tego, jakim cudem może go widzieć. Zadrżał gdy chłopak zwrócił na niego swoje wielkie, brązowe oczy.  Uśmiechał się, a od tego uśmiechu serce Minho zaczęło niebezpiecznie przyspieszać. I to bynajmniej nie ze strachu. Czuł się jak zahipnotyzowany, wpatrując się w śliczną twarz chłopaka. Miał dziewczęce rysy twarzy, pełne różowe wagi, zgrabny nosek i wielkie, czekoladowe oczy. Włosy koloru płynnego karmelu, sięgające mu do szczupłych ramion. Minho wstał, powoli podchodząc do chłopaka. Był od niego starszy może o góra dwa lata. Z zafascynowaniem patrzył jak pianista uderza z gracją w kolejne klawisze fortepianu, wydobywając z niego dźwięki, które wpływały wprost do duszy Minho.

            -Czy ty mnie widzisz?- usłyszał delikatny głos chłopaka. Zatrzymał się dwa kroki od fortepianu, patrząc na niego ze zdziwieniem.

            -Widzę- odpowiedział, nie mogąc pojąc jak to możliwe, że rozmawia z duchem.” A może on nie jest duchem? Może wszedł tu jakoś, a ja nie zauważyłem?”- pomyślał Minho, nie odrywając wzroku od zaskoczonej teraz twarzy chłopaka.

            -Ya! Minho, żyjesz jeszcze?- usłyszał głos Jjonga, który stał właśnie w drzwiach.

            -To chłopak- powiedział, spoglądając na swojego przyjaciela.

            -Chłopak?- Jjong wszedł do sali, powoli podchodząc do przyjaciela z lekko zmarszczonym czołem.

            -Gra na fortepianie. Stoi tuż obok.

            -Ja nikogo nie widzę Minho. Na mózg ci padło?

            W tym samym czasie w pomieszczeniu znowu rozległ się dźwięk gry na fortepianie.

            -Osz ty w mordę!- krzyknął Jjong, uczepiając się ramienia Minho i patrząc przerażonym wzrokiem na klawisze fortepianu, które teraz poruszały się same.

            -Ty serio go nie widzisz?- spytał Minho, rozbawiony reakcją przyjaciela. Jjonga rzucił mu nieco wściekłe spojrzenie i pociągnął, chcąc jak najszybciej opuścić to nawiedzone pomieszczenie. Minho spojrzał raz jeszcze na ślicznego chłopaka grającego na fortepianie. Ten nie odrywał od niego swoich hipnotyzujących oczu, uśmiechał się lekko, jakby z niepewnością. Minho obiecał sobie, że wróci tu jutro o tej samej porze i wyszedł na korytarz za swoim przyjacielem.

6 komentarzy:

  1. Tak zaczęłam czytać teraz i się zastanawiam... Hmm... ten chłopaczek to Taemin, taaak?
    Ale to jak stworzyć 2min z duchem? *intensywnie myśli i dupa nie potrafi sobie tego wyobraźić*
    No to ja nie przewiduję dalszej akcji i idę czytać dalej ^^

    J.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nom fascynujący motyw ! Zaczytana ;P

    Diary Note

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja koleżanka poleca mówiła,że świetne.Ja czytałam z twoich opowiadań tylko jedno. Lecę czytać.
    EunKyo Jung.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe rozpoczęcie, jestem ciekawa co z tego wyniknie ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. To bd ciekawe już to wiem!! ;**
    lecę czytać dalej ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam całe opowiadanie i urzekł mnie paring JongKey. W tym opowiadaniu jest cudowny!!!
    PS.Hej. Pragnę cię poinformować, że nominowałam cię do Liebster Award.
    Szczegóły na moim blogu.
    http://yaoi-opowiadania-naruto.blogspot.com/2014/02/nominacja-do-liebster-award.html
    Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe, że wstawiam to pod tym postem.

    OdpowiedzUsuń