niedziela, 12 sierpnia 2012

Rozdział 16


             Minho wyszedł z budynku uczelni i od razu zobaczył brata Taemina, siedzącego na jednej z ławek. Podszedł do niego, nieco zaskoczony jego obecnością i powiedział:

            -Czekasz na mnie?

            Chłopak obrzucił go uważnym spojrzeniem, kiwając jedynie potakująco głową. Minho usiadłam obok niego nieco zaniepokojony wyrazem twarzy starszego Lee. Po jego głowie błąkały się pytania, na które potrzebował  uzyskać jak najszybciej odpowiedzi.

            -Czy coś się stało z Taeminem?- spytał, czując jak serce podchodzi mu do gardła. Nie był u chłopaka od tygodnia przez nawał zaliczeń na uczelni. Nie miał nawet czasu, aby go zawiadomić, że nie będą się spotykać przez jakiś czas. Codziennie o nim myślał, martwił się, tęsknił, ale nie mógł zawalić studiów. Te zaliczenia były zbyt ważne, aby mógł je sobie odpuścić.

            -Z Taeminem wszystko w porządku, poza tym, że jest smutny- powiedział Taesun, obserwując jak na twarzy bruneta powoli pojawia się ulga.

            -Przepraszam, miałem sprawy związane z uczelnią na głowie i nie mogłem się z nim spotkać.

            -Nie mnie przepraszaj, tylko jego. Ale to nie o to chodzi. Przyszedłem tu, bo chciałem z tobą porozmawiać. Możemy pójść na jakąś kawę?

            Choi kiwnął potakująco głową, nieco zdezorientowany tym wszystkim i ruszył za chłopakiem. Nie odzywali się do siebie, dopóki nie zasiedli za stolikiem w małej kawiarence i nie zamówili kawy. Kiedy otrzymali swoje zamówienia, Taesun spytał:

            -Co jest między wami?

            Minho spojrzał na niego zaskoczony. Nie spodziewał się takiego pytania.

            -Co masz na myśli?

            -Nie udawaj głupiego, przecież widzę, że coś jest na rzeczy. Chcę wiedzieć jakie są między wami stosunki. Jakie są twoje stosunki względem mojego brata, Choi?

            -Kocham go- odpowiedział od razu, pewnie, nawet się nie zająkując. Pomieszał łyżeczką swoją kawę i upił jej łyk, uśmiechając się pod nosem. Była naprawdę dobra.

            -Chciałbym powiedzieć, że rozumiem, ale to jest zbyt ciężkie. Mimo to powiedz mi, co czuje do ciebie Taemin?

            -Jego powinieneś o to zapytać.

            Taesun uniósł w zaskoczeniu brew na tą odpowiedź.

            -Chcesz mi powiedzieć, że nie wiesz?

            -Taemin nie powiedział mi tego wprost, ale podejrzewam, że on także mnie kocha.

            -Tak. To można łatwo zaobserwować- Taesun wziął łyk gorącego napoju, krzywiąc się nieco na jego gorzki smak i kontynuował:

            -Jak daleko już zabrnęliście?
            -Nie rozumiem.

            -Chodzi mi o to, czy coś się między wami wydarzyło?

Minho obserwował go przez chwilę, bawiąc się serwetką, aż w końcu odpowiedział:

-Całowaliśmy się.

            Zapadła cisza. Taesun dosypał kilka łyżek cukru do swojej kawy i upił, stwierdzając, że tym razem jest za słodka. W głowie nadal przetwarzał to co przed chwilą usłyszał. Ciężko mu było zrozumieć, dodać do swojej świadomości, że jego młodszy brat całował się z mężczyzną, że może coś do niego czuć. To było coś innego, coś co nieco odrzucało Taesuna, mimo to chłopak wiedział, że nie może owego odrzucenia okazać. W końcu chodziło o jego brata.

            -Taemin nie protestował- ciszę przerwał Minho, rozsiadając się wygodniej na krześle i zakładając ręce na piersi.

            -W to nie wątpię. Wybacz, ale dla mnie nadal to wszystko jest nowe. Ciężko jest mi to pojąć.

            -Więc po co ten wywiad?

            -Od jakiegoś czasu zauważyłem, że wasze relacje są dość bliskie i te twoje wyznanie w tamtym dniu… Musiałem w końcu się dowiedzieć jak to jest.

            -Rozumiem.

            -Powiem tak, widzę, że Taemin jest szczęśliwy, kiedy jesteś obok. Znowu potrafi był sobą, tak jak kiedyś, zanim nastąpił ten wypadek. Poza tym dużo zyskał dzięki tobie. Przyjaciół, których nie miał, miłość i mimo, że trudno jest mi to pojąć, to nie mam nic przeciwko temu, abyście byli razem. Tak długo aż na twarzy tego urwisa będzie gościł uśmiech oczywiście. Jednak wiedz jedno Choi. Jeśli złamiesz mu serce, albo wyrządzisz jakąkolwiek inną krzywdę, nie daruję ci tego.

            Minho uśmiechnął się na te słowa, opierając ręce na blacie stolika i odpowiedział:

            -O to nie musisz się martwić.

            -Widzę jak o niego dbasz- Taesun westchnął, odsuwając od siebie kawę  i spoglądając w oczy bruneta.

            -Kocham go, więc o niego dbam. To chyba naturalne.

            -Tak. Naturalne. Mam jeszcze do ciebie prośbę.

            -Jaką?

            -Wyjeżdżam jutro do Nowego Jorku na dwa tygodnie. Zjazd i zawody DJ`ów. Chcę, abyś zajął się Taeminem.

            -Nie ma sprawy.

            -Daj mi swój numer komórki. Chcę mieć z tobą kontakt, gdy mnie nie będzie.

            Choi wyjął z kieszeni telefon i podał mu swój numer, od razu zapisując jego. Później siedzieli jeszcze przez chwilę w milczeniu, Minho myśląc o właśnie przebytej rozmowie, a Taesun próbując wypić zdecydowanie za słodką kawę. W końcu starszy chłopak wstał i powiedział:

            -Powierzam go w twoje ręce, Choi. Nie zmarnuj tego, bo drugiej szansy może nie być.

            Minho pokiwał potakująco głową, uśmiechając się pod nosem i kłaniając starszemu Lee. Ten obrzucił go ostatnim spojrzeniem i wyszedł, zostawiając Choi samego.



            W domu zjawił się dopiero wieczorem i od razu padł na kanapę z wycieńczenia. Po rozmowie z bratem Taemina, wrócił na uczelnię i odtańczył jeszcze kilka razy układ, który wraz z resztą swoich przyjaciół miał zaprezentować na zaliczeniu z tańca. Był wykończony. Tęsknota za Taeminem go dobijała, a nawał obowiązków potęgował to wszystko. Westchnął, zdejmując z siebie przepoconą koszulkę i rzucając ją w kąt. Już miał wstać i poczłapać do łazienki, kiedy rozległ się dzwonek sms. Wyjął telefon i z zaskoczeniem stwierdził, że nie zna tego numeru, mimo to odczytał wiadomość i od razu się uśmiechnął:

            „Od: Nieznany;

            Minho, Taesun hyung kupił mi nowy telefon i dał twój numer. Mam nadzieję, że się nie gniewasz…”

            Nie gniewał się. Niby dlaczego miałby to robić? Jutro i tak dałby mu swój numer, tylko po to, aby móc pisać z nim do późna.

            „Od: Minho;

            Nie gniewam się, Minnie. I przepraszam, że cię nie odwiedzałem ostatnio, ale miałem nawał obowiązków w szkole.”

            „Od: Kochanie;

            Nic się nie stało, Key umma mi powiedział o wszystkim ;)”

            Choi zaśmiał się pod nosem, zapisując w pamięci, aby podziękować Kibumowi za tą małą pomoc.

            „Od: Kochanie;

            Śpisz?”

            „Od: Minho;

            Nie śpię. Właśnie miałem iść pod prysznic ^^”

           

            Taemin zagryzł lekko dolną wargę, na tą wiadomość. Od razu wyobraził sobie jak ciepłe krople spływają swobodnie po umięśnionym ciele Minho, moczą go całego. Zaczerwienił się na ten obraz i zakrył twarz poduszką, uśmiechając pod nosem. Szybko jednak ją odkrył, gdy usłyszał dźwięk nowej wiadomość.

            „Od: Romeo;

            A ty dlaczego nie śpisz?”

            „Do: Romeo;

            Nie mogę spać, bo myślę o tobie i… tęsknię ;) „

            Zaśmiał się pod nosem na podpis jaki dał dla bruneta. Minho był jego Romeo. Jego księciem na białym koniu, który wybudził go pocałunkiem z długiego snu. Nawet jeśli nie pamiętał owego pocałunku, to nadal miał w pamięci ten namiętny na dachu. Na to wspomnienie, zapragnął ponownie poczuć jego usta na swoich.

            „Od: Romeo;

            Ja także tęsknię Minnie, ale musimy wytrzymać do jutra. Idź spać, jest już późno. „

            „Do: Romeo;

            Czyli, że jutro do mnie przyjdziesz? ;););)”

            „Od: Romeo;

            Pewnie ;) Rano mam zaliczenie, a później hulaj dusza ile zapragnie ^^”

            „Do: Romeo;

            ;);););) Jak przyjdziesz to mam ci niespodziankę, ale to jutra. To… dobranoc ;* ;)”

            Taemin miał mu naprawdę fajną niespodziankę. Nie mógł już się nawet doczekać, kiedy mu ją pokaże. Ale z tym musiał poczekać do jutra, więc ułożył się wygodniej w łóżku i spoglądając na zdjęcie Minho, które przesłał mu Key, zasnął.



           

            -Jak myślisz, piszą teraz ze sobą, co nie?- spytał Key, opierając brodę o nagą klatkę piersiową Jjonga. Leżeli już w łóżku, kompletnie wymęczeni ostatnimi dniami.    

            -Pewnie tak- wymamrotał Jonghyun, praktycznie już śpiąc. Kibum zaśmiał się na ten widok. Bywał czasem wredny dla swojego chłopaka, jak wtedy, gdy namówił Jinkiego, aby zrobił mu foto, gdy ten zaśnie na ławce i obślini ją całą, ale mimo to kochał go. A widok, w którym Bling spał z błogim wyrazem twarzy i rozczochranymi włosami na białej poduszce, sprawiał, że po sercu Key rozchodziło się przyjemne ciepło.

            -Chciałbym już zobaczyć minę Minho, gdy Taemin ujawni mu swoją niespodziankę- powiedział, wodząc palcem po idealnie prostym nosie swojego dinozaura. Ten tylko zmarszczył go lekko, próbując odgonić ręką jego dłoń jak jakąś muchę. Key zaśmiał się cichutko, przytulając do boku ukochanego i ściskając jego rękę.

            -Na pewno będzie szczęśliwy- wyszeptał, wsłuchując się w miarowe bicie Jonghyun`owego serca.

            -Na pewno, a teraz proszę cię, Bummie, śpijmy już- wyjąkał Jjong, jedną nogą będąc już w objęciach morfeusza.

            -Kocham cię, Jjong.

            -Ja ciebie też, Bummie.

            Jonghyun przytulił mocniej do siebie swojego chłopaka i zasnęli oboje, śniąc o miłości, jaką siebie darzyli.

4 komentarze:

  1. "kochanie" "romeo" haaah jak słodko i przyjemnie xD

    OdpowiedzUsuń
  2. "Romeo" mnie rozwaliło.XD byłam pewna innego zapisu, ale ten jest taki inny, słodziaśny.xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Taemin ma kompleks buziek, ale nieważne xd
    Idę dalej czytać :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku ,jak słodko. Ciekawe jaką niespodziankę ma dla niego *-*

    OdpowiedzUsuń